Równolegle z pozyskiwaniem i wykorzystywaniem środków unijnych poprawiamy własną efektywność działania, zwiększając przewozy i zyski. To nasza metoda radzenia sobie z konkurencją na torach i poza nimi – mówiła podczas debaty otwarcia XV Kongresu Kolejowego członek zarządu PKP Intercity Joanna Siecińska. Najbliższe zaplanowane przez spółkę skoki jakościowe to wprowadzenie do eksploatacji piętrowych EZT produkcji Alstomu – oraz nowego centralnego systemu sprzedaży.
– Środki UE to bardzo istotny element finansowania naszego ambitnego programu inwestycyjnego – podkreśliła przedstawicielka przewoźnika. Spółka sięga po nie od lat, począwszy od Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko” na lata 2007-2013. – Wtedy pozyskaliśmy z UE ok. 5,5 miliarda złotych na 10 projektów. W unijnej perspektywie budżetowej 2014-2020 było to ponad 2 mld zł na 2 projekty – uściśliła. Obecnie PKP Intercity korzystają z funduszy ujętych w Krajowym Planie Odbudowy i w programie FEnIKS.
Fundusze unijne – szybsze i skuteczniejsze inwestowanie
Do 2030 r., według planów PKP Intercity, program inwestycyjny spółki będzie pokryty z funduszy UE w 14%. – To bardzo duży udział, ale nie kluczowy. Bez środków unijnych nasz program na pewno byłby realizowany wolniej i mniej efektywnie, choć też dalibyśmy sobie radę – zaznaczyła Siecińska.
Zrealizowane inwestycje były jednym z czynników, które umożliwiły uzyskanie obecnych bardzo dobrych wyników przewozowych. – W październiku 2025 r. przewieźliśmy o 26% więcej pasażerów rok do roku – poinformowała mówczyni. Spółka poprawia też efektywność wewnętrzną w zakresie eksploatacji i czynności operacyjnych. – To pozwala nam wygospodarować nadwyżkę, która również służy do finansowania naszych inwestycji. Perspektywy mamy bardzo dobre – zapewniła.
Nowy tabor pozwoli wygrywać z konkurencją?
Mówiąc o PKP Intercity, nie da się uniknąć tematu konkurencji, jakiej musi stawiać czoła spółka. – Przygotowujemy się na konkurencję – i to od dłuższego czasu. Stawiamy na nowy i zmodernizowany tabor o najwyższym standardzie, taki jak
42 piętrowe EZT, które pozwolą bardzo szybko przewozić bardzo dużo pasażerów. To sposób na zagospodarowanie przyrostów pasażerów – stwierdziła. W jej ocenie wprowadzenie piętrowych EZT do eksploatacji przyniesie przełom na miarę Pendolino, a nawet większy.
Konkurencja czeka jednak państwowego przewoźnika nie tylko na torach. – Już obecnie naszym konkurentem jest głównie sektor drogowy (w tym – przewoźnicy autobusowi) oraz linie lotnicze. Staramy się przyciągnąć klientów do najbardziej ekologicznego sektora transportu. Koncentrujemy się na podniesieniu standardu taboru i zapewnieniu większej dostępności miejsc – podkreśliła Siecińska. W połączeniu ze wspomnianymi już działaniami wewnętrznymi oraz inwestycjami w nowe narzędzia informatyczne, aplikacje i systemy ma to uczynić PKP Intercity spółką bardziej zdigitalizowaną i pozwolić jej lepiej odpowiadać na potrzeby coraz bardziej wymagających klientów.
Bilet na pociąg jak e-zakupy?
Bardzo ważnym punktem ma być wdrożenie
nowego centralnego systemu sprzedaży. – Chcemy też
dalej unowocześniać aplikacje mobilną. Tworzymy
program lojalnościowy, który zostanie uruchomiony już wkrótce. Na razie będzie to wersja z podstawowymi funkcjonalnościami. Zbadamy, jak przyjmie ją rynek, i wtedy będziemy udoskonalać program – zapowiedziała prelegentka.
Jak wynika z jej wypowiedzi, za wzór w tym zakresie przyjęto rozwiązania
e-commerce. Choć jeszcze nie udało się osiągnąć tego poziomu, przewoźnik uważa swoje zdalne kanały sprzedaży za nowoczesne i dobrze odbierane przez pasażerów.